środa, 9 grudnia 2015

Sens blogowania i ambitne plany

Wchodzę sobie na bloga (a ostatnio robię to nie tak często jak bym sobie tego życzyła) i widzę ponad 1000 wyświetleń. Wiedziałam, że kiedyś ten dzień nadejdzie, mój pierwszy tysiąc... tylko nie sądziłam, że zrobi to na mnie takie wrażenie. Ktoś może powiedzieć Co to jest 1000? Ja mam pierdyliard razy więcej wyświetleń! albo Czemu ekscytujesz się wyświetleniami? Przecież one nic nie znaczą.

Zdaję sobie sprawę z tego, że nawet jeśli ktoś tu zajrzy niekoniecznie musi czytać coś co napisałam. Ale dla mnie ten (już ponad) tysiąc znaczy wiele, bo to jest dla mnie informacja, że ktoś, gdzieś tysiąc razy uznał, że może warto tu zajrzeć. Na początku, kiedy zakładałam bloga, zrobiłam to dla siebie. Nie sądziłam, że w ogóle ktoś tu będzie zaglądał, a co dopiero komentował czy obserwował to, co piszę. Nie sądziłam też, że będzie miało to dla mnie znaczenie.

Teraz, kiedy weszłam w ten świat trochę głębiej, wiem, że czytelnicy dodają skrzydeł i pisałabym tego bloga dalej, nawet gdyby zaglądała na niego tylko jedna osoba, bo byłaby tego warta.

Czego się absolutnie nie spodziewałam, blogowanie wiele mi dało. Możliwośc wyrażenia swoich myśli sprawiła, że stałam się trochę bardziej otwarta, mniej przejmuję się opinią innych, jestem bardziej pewna siebie.

Podobno internet sprawia, że ludzie oddalają się od siebie. Jednak, jak może to być prawdą, kiedy dzięki blogowaniu poznałam tylu wspaniałych ludzi i ich historie? Mówię o moich aniołch stróżach, którzy czytają, wspierają i komentują. Dziękuję za rady, wskazówki, komentarze i wszystkie miłe słowa, a także Wasze szczere opinie (nie zawsze zgodne z moimi). Dzięki Wam pisanie ma sens.

Z niecierpliwością czekam na następny tysiąc. Już bliżej niż dalej ^^

Z innej beczki.

Prowadziłam też bloga z recenzjami o książkach. Jednak przez brak czasu zawiesiłam działalność na nim. Jednak czasem mam ochotę wyrazić swoją opinię na temat przeczytanej książki, czy też obejrzanego filmu. Jestem tylko człowiekiem i czasem nachodzi mnie chętka, żeby zwymyślać aktorów czy obrazić autora publicznie. No i brakuje mi mojej serii z ,,ważnymi pytaniami".

Dlatego (co nie zdarzy się raczej prędko) planuję przenosiny bloga na ten i zmianę wyglądu.

Ale sprawami fuzji będę się zajmowała już pod sesji, czyli jak dobrze pójdzie w pierwszej połowie lutego.

Jednak gdyby ktoś chciał mi rekreacyjnie strzelić  m i jakiś fajny szablonik to się nie obrażę.
W tej sprawie można kontaktować się mailowo: lagornith@gmail.com

Jeśli nie znajdą się chętni to sama będę kombinować, może nie wyjdzie mi aż tak straszna kupa i będzie się na to dało patrzeć ;) 

4 komentarze:

  1. Podobnie się czułam przy swoim pierwszym tysiącu, a potem po kolejnej okrągłej liczbie. Jakimś sposobem blogowanie stało się moim takim wirtualnym światem, a sam mój blog pięknym domkiem, który sama tworzę w tym świecie. Mogę sobie odwiedzać inne domki, poznawać nowych ludzi i ich subiektywne opinie albo to jak dzielą się swoimi pasjami. To naprawdę wspaniałe. Ja również nie sądziłam, że zabawię tu długo, a tu proszę, wychodzą prawie 2 lata i to na jednym blogu :)
    Ja raczej średnio się znam na szablonach, mój to kompletna amatorka, ale co zrobić jeżeli nikt nie chce się podjąć, ani żadna szabloniarnia nie robi takich motywów jakie bym chciała.
    Pozdro.
    http://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. blogowanie wciąga, to lepsze niż facebook

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój powstał w celu autoterapii, ale przy okazji dał mi to samo co tobie.
    Pisz, pisz! I nie wymiękaj :).

    OdpowiedzUsuń