środa, 13 stycznia 2016

Pozostaję w cieniu

Znowu zniknęłam na chwilę.

Niektórzy przed sesją oglądają seriale, ja robię szaliki na drutach. A przynajmniej w grudniu tak było. Wróciłam wtedy do domu na jakiś czas. Teraz znów jestem we Wrocławiu. Staram poskładać się do kupy i zmobilizować do nauki.

Jeżeli ktoś, kiedyś mówił Wam, że na studiach zaczął się uczyć tydzień przed sesją i wszystko pozdawał, możecie to spokojnie włożyć między bajki. Najgorszy jest styczeń. Nie sama sesja. Wtedy jest najwięcej zaliczeń. W sesji tylko 2 egzaminy. Tyle samo co w tym tygodniu i następnym. Za trzy... cała reszta. Może jakoś to przeżyję. Może okres zaliczeń nie zmiażdży doszczętnie moich ambicji i oczekiwań. Może.

Nie porzuciłam bloga, tego, ani tych które odwiedzam. Sprawdzam na bieżąco co się u Was dzieje. Pozostaję jednak w cieniu. Nadrobię wszystko w lutym.

Natknęłam się na bardzo hm... ciekawy artykuł o szczepieniu dzieci. Chciałabym się do niego ustosunkować. To musi jednak poczekać.

Jeszcze 3 tygodnie i będę wolna...