środa, 22 lipca 2015

Ekspertka, Garnier i soda oczyszczona

Jako, że jestem nastolatką i na co dzień muszę się borykać z niedoskonałościami mojej cery, postanowiłam pewnego dnia, wypróbować sposób na pozbycie się ich, znaleziony w internecie.

Maseczkę z sody oczyszczonej.

W trosce o moją twarz postanowiłam znaleźć w wyżej wymienionym już źródle, informacji na temat skutków ubocznych stosowania jej.

Jak to się często zdarza, zabłądziłam (pewnie Wy też tak mieliście nie raz) i natknęłam się na strony, na których dyskutowano o skuteczności tejże maseczki.

Teraz już wiem, że na dłuższą metę nie przynosi ona oczekiwanych efektów. Pierwsze wrażenie jest powalające, ale po kilku godzinach skóra wraca do normalnego stanu, jeśli nie gorszego.

Wracając do tematu. Jedną z nich była strona firmy Garnier (mam nadzieję, że nie robię im reklamy, tym bardziej, że mi za nią nie płacą). Znajdowało się na niej pytanie o działanie maseczki, zadane przez jakąś młodą dziewczynę.

Nie byłby w tym niczego niezwykłego, gdyby nie odpowiedź pewnej specjalistki, jak mi się zdaje pani doktor albo kosmetyczki. Postanowiłam, więc przyjrzeć się jej bliżej. I tak jak myślałam na każde pytanie na forum odpowiadała tak samo.

Jakikolwiek sposób na poprawienie cery nie jest skuteczny, a jedynym lekarstwem na całe zło są zabiegi kosmetyczne czy dermatologiczne, w prowadzonych przez nią salonach.

Jak widzicie cebulactwo nie zna granic.

Z mojej strony mogę dodać tylko tyle, że bardzo tą panią polecam oraz jej salony (za to też niestety mi nie płacą), bo jej komentarze, bardzo mnie rozbawiły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz